poniedziałek, 11 października 2010

Odc 12. Sen (cz 1.)

Tym razem wstawiam bez obrazka, bo obiecałem, że wstawię nową notkę po wakacjach, a minął już tydzień i jakoś nie wiedziałem co narysować do tej notki.


- … to miejsce… wygląda jakoś znajomo… wiem, że już je gdzieś widziałem… choć gdy się tak rozglądam rozsądek mówi mi, że nie powinno mnie tu być…

- … to uczucie… co ono oznacza?

- … i wrażenie, że zapomniałem o czymś niezwykle istotnym…

Powoli rozum do mnie powracał i postanowiłem się rozejrzeć. W pierwszej kolejności spojrzałem w dół na swoje ciało. Ku swojemu zdumieniu dostrzegłem jedynie kontur rozmytej energii lub czegoś co wydało mi się jakąś energią. Gdy tak się przyglądałem zrozumiałem, że owa energia, to właśnie jest moje ciało, które niczym mgiełka pozwalało spojrzeć przez siebie na wylot. Poruszyłem ręką i uniosłem ją by dotknąć swojej twarzy… nie poczułem nic…

***

Tytani wstali wcześnie rano by możliwie najszybciej pomóc Silentowi dojść do siebie. Gdy tylko Robin i Cyborg weszli do pokoju, w którym spał Silent, osłupieli na widok tego co tam zastali. Łóżko na którym spał chłopak stało na boku przewrócone pod ścianą, a w miejscu w którym powinno stać, wisiała w powietrzu wielka niebieska kula światła. Gdy Tytani zbliżyli się do niej ujrzeli wewnątrz Silenta zawieszonego bezwładnie w powietrzu z szeroko otwartymi oczami, które promieniowały intensywnie niebieskim światłem.
- Co do!? – krzyknął Cyborg nie kryjąc zdziwienia.
- Nie wiem, co mu jest, ale mam złe przeczucia – powiedział Robin i nie wiele myśląc rzucił się na przód by wydostać przyjaciela, ale niespodziewanie uderzył głową o niewidoczną barierę otaczającą obłok światła.
Przez chwilę jeszcze próbował dostać się do wewnątrz, ostatecznie poddając się, gdy tylko zdał sobie sprawę z bezsensowności takich prób. Obaj Tytani pobiegli szybko po resztę drużyny, która zajmowała się przygotowaniem śniadania i innymi porannymi rytuałami. Razem poszli do pokoju w którym Silent uwięziony był w tajemniczej kuli.

***

Od mojego przebudzenia minęło już kilka godzin, a miejsce w którym się znajdowało wciąż pozostawało dla mnie czymś na skraju wspomnienia i snu. Idę wciąż w tym samym kierunku, a widok, który mam przed oczami zdaje się nie zmieniać mimo przebytego dystansu.
Co widzę? Sam nie wiem. Widok jest niewyraźny, ale wydaje mi się, że stoję w środku ogromnego pola kukurydzy… Tak to na pewno pole kukurydzy, cały czas mam wrażenie jak bym już tu kiedyś był. Zagadką jest dla mnie również pora dnia, bo choć jest bardzo jasno, nie potrafię rozróżnić żadnych barw, a niebo nade mną nakrapiane jest niezliczonymi gwiazdami. Teraz gdy o tym myślę, przyznam że chyba pierwszy raz widzę aż tyle gwiazd.
Czuję się niepewnie, bo choć przyzwyczaiłem się już trochę to mojego bezcielesnego stanu, to uczucie jakiego doznaję widząc jak świetlista energia rozpraszana jest przez nawet najdelikatniejszy podmuch wiatru wciąż mnie przeraża. Czuję jak bym w każdej chwili mógł po prostu zniknąć. Boję się iść dalej. Myślę, że po prostu usiądę tu i poczekam na to co nadejdzie.

***

- Ja… chyba wiem co mu jest! – zakomunikowała niepewnie Raven jak tylko zobaczyła w jakim stanie jest Silent.
- To świetnie! – krzyknął Cyborg – Skoro wreszcie wiemy co się z nim dzieje, będziemy mogli mu jakoś pomóc prawda!?
Tytani rzucili pytające spojrzenia w kierunku Raven.
- Obawiam się, że jego sytuacja jest beznadziejna… Już nic mu nie pomoże… – powiedziała Raven opuszczając wzrok.
- Nie możliwe, powiedz co z nim jest, na pewno znajdziemy sposób, żeby mu pomóc – powiedział spokojnie Robin, nieco zaniepokojony słowami Tytanki.
- Wątpię… Kiedyś czytałam o podobnym zdarzeniu i co prawda sama nigdy czegoś podobnego nie widziałam, ale wydaje mi się, że jego ciało zostało opętane przez jakąś złą energię. – zaczęła tłumaczyć Raven.
- Zaraz, zaraz… co masz na myśli mówiąc opętane? Znaczy coś jak w zemście mumii 3? – spytał Bestia.
- Opętany, to znaczy, że jego ciało stało się jego własnym więzieniem, a jego wyrokiem jest kara śmierci. – odpowiedziała bezdźwięcznym głosem.

***

Straciłem już poczucie czasu, wydaje mi się, że jestem tu już kilkanaście godzin, ale mogę się mylić. Gdyby nie falujące harmonicznie na wietrze liście kukurydzy, przypominające nieco spokojne fale oceanu, był bym pewien, że znajduję się w świecie, w którym czas stanął w miejscu, niczym zatrzymana klatka w taśmie kinematografu. Czuję się bardzo otępiały, nie rozumiem dlaczego tak długo zajmuje mi dostrzeganie szczegółów dokoła. Dopiero przed chwilą dostrzegłem daleko na horyzoncie linię lasu. Myślę, że ruszę właśnie w tamtą stronę… Tak czas ruszyć w drogę…

***

- Nic nie możemy zrobić!? – krzyknął nie dowierzając Robin.
- Jedyne co nam pozostało, to patrzeć, jak z dnia na dzień, gaśnie w nim życie i wola walki. A gdy nadejdzie nieunikniony koniec, musimy być przygotowani, by zniszczyć złego ducha, który go zastąpi.
Gwiazdka wydała z siebie okrzyk przerażenia, Tytani dopiero teraz zdali sobie sprawę z powagi sytuacji. W ciszy każdy z nich analizował straszną prawdę którą usłyszeli. Raven nie podnosiła wzroku. Gwiazdka ukryła twarz w dłoniach. Cyborg nie był w stanie wydusić z siebie ani słowa. Bestia bezsilnie opadł na podłogę, pochylony siedział podpierając się rękami. Robin nie mógł uwierzyć, że sytuacja jest bez wyjścia. Myśli piętrzyły się w jego głowie.
- Przykro mi… – wyszeptała Raven, naciągając na głowę kaptur. Dziewczyna po cichu odeszła w stronę swojego pokoju.
Gwiazdka opuściła ręce, po jej twarzy spływały strumienie łez.
- Nie pozwolę! Robin, proszę Cię, pomóżmy mu! On nie może tak skończyć! – krzyczała przez łzy. Emocje wzięły górę i dziewczyna z całych sił zaczęła uderzać w niewidzialną barierę, gdy to nie dało skutku zaatakowała swoim gwiezdnym promieniem, niszcząc przy okazji wszystko co znajdowało się w pomieszczeniu.
Widząc, że kula pozostała nienaruszona, dziewczyna opadła na kolana szlochając. Robin zabrał ją do pokoju, próbując ją jakoś pocieszyć. Bestia wziął przykład z reszty i też udał się do pokoju by to wszystko przemyśleć.
Jedynie Cyborg pozostał przy uwięzionym Silencie, wiedział jak ciężko jest reszcie, w końcu już raz coś podobnego przeszli, gdy Terra została zamieniona w kamienny posąg. Postanowił podejść do problemu racjonalnie i cały dzień spędził analizując strukturę tajemniczej kuli…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz