środa, 27 kwietnia 2011

Sen (cz 3.)

Miała być dużo wcześniej, ale dopiero teraz mi się udało wszystko dokończyć. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, choć nie jest to moja najlepsza notka, liczyłem szczerze, że będzie lepiej.
Notkę dedykuję Aylar i Neli.
W zamian za to, że musieliście tyle czekać dostaniecie tym razem dwa obrazki :).


Raven poszła do swojego pokoju, a Tytani zaczęli rozważać dalsze plany.
Robin podsumował swoje pomysły mówiąc:
Mamy poważny problem, całe szczęście, że Silent jest na razie bezpieczny. Dzięki Raven mamy czas na znalezienie dla niego ratunku. Ja widzę sprawę tak, mamy dwa problemy. Co zrobić z Silentem oraz co dalej stanie się z jego ciałem. Przypuszczam, że skoro opanował je demon, to albo będzie chciał je zniszczyć albo wykorzystać.
Proponuję jak najszybciej umieścić je w zabezpieczonym pomieszczeniu, jeśli rzeczywiście siedzi w nim jakieś zło, na pewno spróbuje uciec! – zaproponował Cyborg.
Doskonały pomysł! – odpowiedział lider – Zajmij się przygotowaniem pomieszczenia natychmiast… – polecenie Robina zostało urwane, przez zdecydowane zaprzeczenie Cyborga.
Nie, tym zajmie się Bestia, wpadłem na pewien pomysł, ale nie mam czasu do stracenia! Musicie na razie poradzić sobie beze mnie! – wykrzyknął i jak rażony piorunem wybiegł z pokoju.
O co mu chodziło? – spytał zdziwiony Bestia.
Nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że wkrótce się dowiemy. Dajmy mu pracować. Bestio zajmij się w takim razie pomieszczeniem. – wydał polecenie.
Tak jest – Bestia zasalutował i szybkim krokiem ruszył by wykonać polecone zadanie.
Chodźmy Gwiazdko, zobaczymy co my możemy zrobić. – powiedział Robin i wraz z Gwiazdką opuścili pokój.

Raven nerwowo zaczęła wertować stertę książek w swoim pokoju. Po czole tytanki spływała strużka zimnego potu, a jej serce biło jak oszalałe. Było jasne, że problem z którym się zmagała był bardzo poważny. Cieszyła się jedynie, że nie widzą jej towarzysze, w tym stanie nie była zdolna ukrywać strachu… Strachu przed konsekwencjami, do których sama się przyczyniła!
Właśnie to ją przerażało najbardziej. Wiedziała, że to wszystko jej wina, mogła to przewidzieć, mogła zapobiec… Tytani poznają prawdę już wkrótce…
Raven znalazła wreszcie to czego szukała, ale odpowiedź na jej pytanie spowodowała, że dziewczyna opadła bezsilnie na kolana dygocząc z przerażenia i złości. Szeroko otwartymi oczami wpatrywała się nieprzytomnie w strony starej księgi. Zrezygnowana przesunęła bezsilnie ręką zamykając tomisko. Na jego poniszczonej przez czas okładce błyszczał się prawie całkiem skorodowany metalowy znak. Znak, który tytanka znała aż za dobrze. Symbol przekreślony dwoma poziomymi liniami. Po policzku Raven spłynęła łza…

***

Silent siedział spokojnie w ciemnej przestrzeni zasianej gęsto czerwonymi kamieniami. Do tej nic się wokół nie działo i nic nie wskazywało na to, żeby sytuacja miała się zmienić.
W pewnym momencie jednak młody bohater miał wrażenie, że grunt pod nim zaczyna delikatnie drżeć.
Silent postanowił , że nie będzie męczył swojej „gospodyni” z byle powodu, więc zignorował swoje odczucie. Był bardzo wdzięczny za to, że Raven go uratowała. Jak smutne było by jego zakończenie, gdyby tytanka nie przyjęła go do siebie? – na samą myśl o tym czuł, że jest jej dozgonnym dłużnikiem.
Męczyło go jedynie wrażenie jakiego doznał słysząc ostatnie słowa jakie z nim zamieniła.
„Choć tyle mogłam dla Ciebie zrobić” – przecież nie była mu nic winna, pomyślał. Więc czemu w jej wewnętrznym głosie dało się wyczuć poczucie winy?
Gdy Silent rozmyślał, nad tym niespodziewanie czerwona skała pod nim nagle się skruszyła i chłopak runął w ciemną przepaść…

***

Cyborg krzątał się po swoim warsztacie przerzucając i rozsypując po podłodze tony metalowych części i urządzeń. Co chwila pod nosem powtarzał: – To nie… – lub – Gdzie to jest? – czy też – Tak, to może się przydać…
Po około godzinnym bałaganieniu spojrzał na kupkę części oddzieloną od innych z zadowoleniem i wrzucił ją do ruchomego kontenera który zaciągnął do swojego pokoju.
Zatrzasnął za sobą szczelnie drzwi i przez kilka godzin dało się jedynie słyszeć brzdęki i chrzęsty metalowych elementów. Gdy nagle drzwi się otworzyły i ukazał się w nich ubrudzony smarem i opiłkami żelaza oraz fragmentami izolacji elektrycznej Cyborg, w wieży rozległ się sygnał, który zebrał pozostałych tytanów w salonie.
Muszę Wam coś pokazać! – powiedział Cyborg z niekrytym zadowoleniem – Zaraz… Ale gdzie jest Raven?
Tytani zdali sobie sprawę, z nieobecności koleżanki i natychmiast popędzili razem w stronę jej pokoju.
Gdy Robin zamierzał zapukać do drzwi wynurzyła się zza nich Raven.
O co chodzi? – spytała.
Nie słyszałaś sygnału? Czemu jeszcze siedzisz w pokoju? – spytał Bestia
Widocznie się zamyśliłam, nieważne… – zbyła pytanie tytanka.
Razem poszli do pokoju Cyborga, ale Robin miał przeczucie, że Raven czegoś im nie mówi.
Wszystko w porządku? – zapytał lider.
Tak… – bąknęła Raven bez przekonania.
A jak się ma Silent?
To pytanie wyraźnie zaskoczyło Raven bo momentalnie stanęła z miną świadczącą, że zapomniała o czymś ważnym. Dziewczyna usiadła bez słowa i zanurzyła się w głęboką medytację.

***

Wewnątrz własnego umysłu Raven ruszyła w poszukiwaniu Silenta. Przestraszona tym co mogła spowodować jej nieuwaga, miała nadzieję, że bohater wciąż istnieje i daje sobie radę z niebezpieczeństwami, jakie mogą go tam czekać.
W końcu znalazła Silenta, który uciekał przed olbrzymią ilością krwiożerczych kruków. Chłopak dostrzegł w oddali Raven i pobiegł w jej kierunku krzycząc w oddali:
Nie mam swoich mocy, jak mam walczyć z taką ilością przeciwników!?
Raven nie odpowiedziała, ale po chwili zamieniła się w czarnego olbrzymiego kruka i zabrała go z powrotem w bezpieczne miejsce.

Nie ma co przyjemnie to tu nie jest – skwitował wycieńczony ucieczką Silent.
Właśnie przed tym Cię ostrzegałam, ciesz się, że jeszcze żyjesz… – powiedziała po czym zmieniła ton na łagodniejszy i dodała – Przepraszam, to w sumie moja wina, byłam zajęta i zapomniałam Cię pilnować.
Silent znowu dostrzegł, że dziewczynę wyraźnie coś trapi.
Raven, widzę, że coś Cie męczy, wiesz że możesz mi powiedzieć o co chodzi, prawda?
To nic takiego, nie martw się. Lepiej patrz, żeby nic Ci się nie stało.
Pytanie najwidoczniej było niewygodne dla tytanki, bo po tej zbywającej odpowiedzi natychmiast zniknęła, a Silent znowu został sam w mroku pośród czerwonych latających skał.

***

No wreszcie! – Raven usłyszała nad sobą głos Bestii – chcieliśmy już Cię zanieść, podnoś się i chodź, Cyborg wymyślił coś fajnego!
Raven wstała i ruszyła do pokoju Cyborga, gdzie reszta oglądała uważnie coś co pokazywał Cyborg. Gdy metalowy się przesunął Raven dostrzegła ciemny metalowy korpus pozbawiony głowy i ramion.

O Raven! Słuchaj! Myślę, że znalazłem sposób na wyciągnięcie z Ciebie Silenta! Mówiłaś, że nie może istnieć bez ciała, nie? No to zrobiłem mu nowe ciało! – krzyczał Cyborg przepełniony dumą i entuzjazmem.
Raven obejrzała korpus i ku wielkiemu zaskoczeniu Tytanów powiedziała bez emocji:
Cyborg jesteś geniuszem!
Eee… Dziękuję? – speszony Cyborg z niekrytym zdziwieniem przyglądał się Raven.
Tytanka po chwili zaczęła tłumaczyć.
Przepraszam, nie spodziewałam się, takiego rozwiązania, jest proste i genialne. Jest tylko jedno ale. To jest sztuczne ciało, a sztuczne ciało nie zastąpi prawdziwego. Na szczęście da się je użyć na krótki czas. Wystarczy, że użyję odpowiedniego czaru by przywiązać duszę Silenta do robota i przez jakiś czas będzie mógł znowu rozmawiać, słuchać, widzieć…
Zaraz zaraz, o jak krótkim czasie mówimy? – zapytał Robin.
W tym cały problem, że nie mam pojęcia. Przywiązywanie dusz do obiektów, to bardzo niebezpieczna sztuka. Jeśli Silent nagle zacznie tracić kontrolę nad ciałem, muszę być w pobliżu, by pozwolić mu odzyskać siły w moim umyśle.
Tytani rozeszli się, by zająć się swoimi obowiązkami do czasu, gdy Cyborg zakończy prace nad mechanicznym ciałem.
Gdy prace zostały zakończone, ponownie zebrał drużynę, za pomocą sygnału. Raven przyniosła jedną z swoich ksiąg. Robin zauważył, że nie jest już tak spięta jak wcześniej. Cyborg włączył zasilanie mechanicznego szkieletu i odblokował zaczepy. Robot sztywno stał o własnych siłach pozostając w bezruchu.
Wszystko było gotowe. Raven otworzyła księgę i zaczęła recytować inkantacje. Już po kilku minutach zielone niebieskie światło połączyło strumieniem ciało Raven z szkieletem robota. Po chwili światło zniknęło i cała ceremonia dobiegła końca.
Tytani bacznie przyglądali się robotowi, który po chwili zaczął delikatnie drgać.
Silent słyszysz mnie – spytał Cyborg
Głośno i wyraźnie. – odpowiedział mu syntezowany głos robota – Świetna robota! Dziękuję wam! Mam tylko jedno pytanie, jak mam się ruszyć?
Spokojnie próbuj, jak robot dostroi się do sygnałów jakie mu dajesz, zacznie reagować. Będziesz musiał trochę poćwiczyć.
Gdy Silent zaczął samodzielnie się poruszać, po około połowie godziny, uradowani tytani postanowili, że sukces należy uczcić i jak tylko Bestia dokończył zabezpieczać pomieszczenie więżące prawdziwe ciało Silenta, udali się do salonu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz